niedziela, 24 stycznia 2016

Kolorowe ściany,szara rzeczywistość.

Każdy z nas kiedyś był małym obsmarkanym brzdącem,który na swój sposób dawał popalić swoim rodzicom.Jeśli chodzi o mnie to zazwyczaj mama dawała mi kartkę,pisaki,kredki bo była to najprostsza metoda żeby zająć dzieciaka na jakiś czas...


W sumie nie powiem ciekawa forma spędzania wolnego czasu,do dzisiaj moje "dzieła sztuki" są schowane gdzieś w szafie.Wniosek płynie z tego taki,że gdy się nudzisz,nie masz co ze sobą zrobić bierzesz cokolwiek czym możesz coś narysować i robisz to.I tym optymistycznym akcentem chciałbym przejść do sedna sprawy.Z góry chciałbym uprzedzić,że poniższy tekst będzie bogaty w wulgaryzmy,gdyż ciśnienie jakie ze mnie uchodzi podczas pisania tego jest bardzo duże.Chociaż w końcu właśnie taki był zamiar tego bloga,aby nie ograniczać się cenzurą.Zapraszam!


Ostatnio,a właściwie już od paru ładnych lat wkurwiam się na widok pomazanych klatek schodowych,ścian,oraz innych obiektów architektonicznych.No do ciężkiej kurwy,jeśli należysz do osób,które muszą koniecznie za pośrednictwem flamastra czy farby nabazgrać jakiś niewyraźny napis na ścianie etc,która znajduje się w "przestrzeni publicznej",powinieneś cofnąć się do przedszkola w trybie natychmiastowym!Oczywiście nie mam nic przeciwko jeśli faktycznie masz jakiś talent i potrafisz namalować farbą w spray'u jakiś obrazek,który ładnie się prezentuje.Warunek jest taki,że Twoja twórczość jest gdzieś na odludziu czy opuszczonej ruderze(zawsze miło dla oka jak na czymś co odpycha widnieje coś ładnego).Niestety większość z tych pseudo artystów o inteligencji ameby bazgrze jakieś napisy(czasami nawet wulgarne),również w przerażającej ilości męskie członki,bardzo często na świeżo wyremontowanych budynkach/przystankach itp.Nie wiem,macie jakieś kompleksy czy co?!Z takimi problemami to się idzie do lekarza!Sytuacja z przed kilku miesięcy;świeżo ocieplony i pomalowany blok,robotnicy zdjęli rusztowania ogólnie wszystko cacy.Oczywiście po nie całych 2 tygodniach jakaś pizdeczka z małym fiutkiem już musiała nabazgrać jakiś chuj wie co znaczący napis.Dodam tylko,że na remont bloku czekaliśmy kilka bardzo ładnych lat,a od pewnego czasu co miesiąc byliśmy zobligowani do płacenia pewniej sumy pieniędzy właśnie na ten remont.Więc bierze mnie kurwica gdy widzę takie coś każdego dnia,mało tego właśnie dzisiaj ktoś dorysował kolejny w tym samym miejscu napis.BRAK SŁÓW!Jeszcze przed remontem,mój blok wyglądał jak jakaś melina i to za sprawą takich niemyślących osób.Mało tego,na jednej ze ścian narysowany był gigantyczny męski pindol.Idąc rano do szkoły "byłem zmuszony" patrzeć na niego i zawsze nachodziła mnie refleksja na pewien temat.Mianowicie czy autor celowo narysował go właśnie w takim miejscu,aby każdy kto rano idzie do szkoły/pracy już na wstępie wiedział,że ten dzień będzie równie chujowy jak ten obrazek?!Więc mam radę dla tych co lubią rysować takie typu rzeczy na budynkach czy przystankach.Mianowicie,zanim weźmiesz do ręki farbę czy flamaster,wyznacz sobie na takiej ścianie przestrzeń tak z 1m na 1m,weź rozbieg i pierdolnij się z całej siły w to miejsce czołem.Jeśli nie pomoże,idź do przedszkola i rysuj razem z dzieciakami w zeszycie.Kto wie,może odkryjesz w sobie talent i zaczniesz rysować to zawodowo tylko w cywilizowany sposób?

Jeśli też tak jak ja nie lubisz takiej miejskiej twórczości,bądź znasz sposób jak z tym walczyć,podziel się swoimi spostrzeżeniami w komentarzu!:)

                                                                                                                 photo by BurtOnLaMp

4 komentarze:

  1. Jest możliwość zgłaszania ludzi którzy uważają się za "artystów", ale i tak dużo nie wskórasz. Jest jedno rozwiązanie, a konkretnie wyprowadzka na wieś i obsadzenie posesji dużym żywopłotem lub drzewami. Wtedy otaczający świat możesz mieć chociaż odrobinę w dupie. Przy okazji zainteresowanych blogami zapraszam do siebie: www.Wystartuj.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgłaszanie ich nie jest takie proste,bo robią to zapewne w nocy podczas powrotu z imprez, i najlepiej by było stać 24/h i obserwować ;d Jeśli kiedyś wyjdę na "swoje" to przeprowadzę się gdzieś z dala od miejskiego zgiełku,żeby móc w ciszy i spokoju napawać się pięknem przyrody i mojej życiowej partnerki...Marzenia :D

    OdpowiedzUsuń
  3. To rozwiązanie nie do końca może się udać, ponieważ na obrzeżach i wsiach też się imprezuje. Wtedy obsadzenie się od ludzi jest dużo praktyczniejsze.

    OdpowiedzUsuń
  4. Po prostu nie pozostaje nic innego jak pogodzenie się z tą rzeczywistością.Tak na prawdę trzeba by było odizolować się od społeczeństwa,żeby uniknąć tego typu widoków,co jest już w pewnym dla mnie sensie przesadą.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz,bardzo to motywuje do dalszej pracy!